Powoli otwarłam oczy i usiadłam na łóżku. Ubrałam szlafrok i pomaszerowałam do łazienki. O Boże! Jak ja wyglądam! Podpuchnięte oczy, rozmazany tusz do rzęs. Westchnęłam. Zaraz, zaraz czy to przypadkiem nie dziś moi rodzice nie wyjeżdżają z Londynu? TAAAAK!!! Cały dom dla mnie i TYLKO dla mnie! Z hukiem wybiegłam z pokoju i zjechałam po poręczy do jadalni. W progu powitała mnie radosna Hope.
-Hej gwiazdko, jak widzę jesteś w dobrym humorze.- powiedziała szykują śniadanie. O tak! Dobry humor to mało powiedziane. Już dawno się tak nie czułam. Śniadanie w piżamie- marzenie!
-Kto jeszcze jest w domu?- ciszej spytałam.
-Większość służby wyjechała na weekend do rodziny. Jesteśmy my, nasz ogrodnik i ochrona.- podała mi talerz z moimi ulubionymi tostami.
-Jak ja dawno tego nie jadłam.- szybko władowałam do ust pierwsza porcję posiłku. Już prawie zapomniałam tego smaku. Na codzień jemy zupełnie inne potrawy.
-Co tam robiłaś wczoraj?- zapytała z ciekawością.
-Emm...Nic ciekawego.- skłamałam. No tak musiała zepsuć mój humor.
-Rozumiem. Dziś raczej nikt nas nie odwiedzi także rób co chcesz.- powiedziała i wyszła z kuchni. No więc co mogę zrobić? Na początek obejrzę jakąś komedię romantyczną. Tak, to dobrze mi zrobi. Skończyłam tylko śniadanie i poszłam do salonu. Mój wybór padł na film "Love actually". Gdy byłam mała w każde święta to oglądałam. Co prawda jest wczesną jesień ale nic się nie stanie jak włączę to teraz.
Spojrzałam przez okno. Ah...już niedługo święta. U mnie one nie wyglądają tak bajkowo. Chciałabym choć raz spędzić je tylko w gronie najbliższej rodziny i oczywiście Hope. Nie lubię kiedy wszyscy jeździmy w tym czasie po kraju.
-Hope?! Może zaczniemy dziś przygotowania do świąt?!- krzyknęłam.
-Zwariowałaś?! Jeszcze jest październik!- usłyszałam jej głos dochodzący z kuchni.
-No tak. Masz rację.- głupi pomysł dostałam w myślach. W takim razie pójdę na miasto. Uśmiechnęłam się sama do siebie i leniwie podniosłam się z kanapy. Poszłam do pokoju chwilę pomajstrowałam przy swoim wyglądzie i byłam gotowa do wyjścia. Beżowe rurki, czarna bluza z kapturem i okulary przeciwsłoneczne. Wspomniałam mojej opiekunce, że wychodzę. Wahała się czy mnie wypuścić ale powiedziałam, że będę ostrożna.
Chodziłam ulicami Londynu i byłam naprawdę zdziwiona, że nikt mnie jeszcze nie rozpoznał. Mój spacer był bardzo przyjemny. Po powrocie do domu pomogłam Hope upiec waniliowe ciasteczka, a potem razem przeglądałyśmy zdjęcia z przed parunastu lat. Piękne wspomnienia. Może nie miałam normalnego dzieciństwa ale dla mnie było to naprawdę dużo. Wzięłam do ręki fotografię przedstawiającą mnie i mojego malutkiego kotka. Dostałam go na urodziny od taty. Niestety po tym jak mama dowiedziała się o tym kazała oddać białą kuleczkę do schroniska. Nigdy nie lubiła zwierząt. Serce mi pękało widząc te przestraszone ślepka...
-Dobra, koniec tego Mary!- zarządziła moja opiekunka.- Czas spać.- spojrzałam na zegarek.
-Dopiero dwudziesta druga!.- jęknęłam.
-Złotko, jutro musisz wcześnie wstać.- ona czasem zachowywała się jakbym dalej miała pięć lat.
-Chcę Ci tylko przypomnieć, że wczoraj stałam się pełnoletnią osobą, Hope.- powiedziałam zirytowana. W sumie byłam trochę zmęczona więc wstałam i pobiegłam do pokoju. Szybki prysznic, ulubiona piżama i wygodne łóżko. Oto moje szczęście. Otuliłam się szczelnie kołdrą i przymknęłam powieki. Stuk! Szybko otworzyłam jedno oko. Wydawało mi się jakby coś uderzyło w okno. Nie, nie Mary jak zwykle sobie coś ubzdurałaś! Ty i ta twoja wyobraźnia...Stuk, stuk! Trochę się przeraziłam. Wysunęłam nogi spod okrycia i cichutko szłam w stronę okna. Nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Napadu terrorystów czy gadającego ptaka. No co? Tylko to mi przychodziło do głowy! Mieszkam przecież w pałacu! A to nie jest parter! Najdelikatniej jak tylko mogłam uchyliłam zasłonę. Zamarłam. Co do cholery?!
***
Bardzo dziękuję wszystkim za komentarze. Dodają naprawdę niezłej motywacji...
Krótki trochę, ale jutro w zamian pojawi się kolejna część ;D/Lilly
Przechodzę właśnie załamanie! Dlaczego przerwałaś w takim momencie?! Ty chcesz mnie kobieto wykończyć? :P Kochana rozdział cudowny :* rozwaliła mnie scena z tym przygotowaniem do świąt, a tu październik xd hahaha
OdpowiedzUsuńNasuwa mi się teraz jedno pytanie, co ona tam zobaczyła? A może powinnam spytać kogo? ;) trzymam Cię za słowo i jutro oczekuję następnej części, bo jak nie to ja Cię znajdę! :D nie wiem jak, ale coś wymyślę ;) piszesz wspaniale i nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów, całuję mocno :*
Dziękuję Ci za komentarz :***
A kurczę zapomniałam o czymś!
UsuńCo do tych powiadomień to sama nie wiem, może byśmy się wymieniły mailami czy czymś?
OMG OMG OMG OMG!!!
OdpowiedzUsuńTo Harry prawda? Jezzzu musze przecztać nexta albo tu zaraz umrę! To jest takie ciekawe! Haha może zaczniemy się już przygotowywać do Wielkanocy? W końcu już grudzień! Nie wyrobimy się! :o
Love soooo much and dawaj mi tu następny rozdział!! >_<
Nicol <3
WOW !!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo taaaaaaaakie ciekawe...
Hmmmmm.....to Hazz puka prawda ?
XD Czekam za NN XD
Dopiero dzisiaj miałam czas żeby przeczytać opowiadanie :(
OdpowiedzUsuńJest boskie!! <3
Awwww. :D
Ja chcę więcej i więcej i więcej!! :D
Pisz dziewczyno! :D
Jeeeej :P
Dobra już kończe tak pomysłowa ja :D
Zaraz dodam do obserwowania ten blog i na pewno będę zaglądać :D
Buziaczki Rose :****
Ps. zapraszam do siebie gdzie pojawił się XXI rozdział! :)
http://ill-look-after-you.blogspot.com/
I ty mówisz, że my kończymy w takich momentach???
OdpowiedzUsuńTy jesteś w tym mistrzynią hehe <3 Ale właśnie trzymanie w napięciu sprawia, że jeszcze bardziej czekamy na rozdziałek :**
Kochana po przeczytaniu pościka WRĘCZ KRZYCZYMY!!! Boskie!!!!
Już nie raz mówiłyśmy, że piszesz świetnie i twoje dzieła czyta się tak lekko i przyjemnie!
Oj droga nasza, droga Lilly twoje opisy są o niebo lepsze od naszych uwierz
No i kto tam stuka, puka do niej hmmm?
przeczytałam wszystkie i stwierdzam, że jesteś świetna! i to opowiadanie oczywiscie :D z niecierpliwością czekam na następne i następne!
OdpowiedzUsuńzapraszam na nanosekundybezciebie.blog.pl i lovelustdreams.blog.pl
a teraz już nie spamuję, tylko życzę weny!
buziaki!
Hmmm po przeczytanu wszystkeigo znów podejmę wyzwanie... Może to Harold puka, stuka hihi :**
OdpowiedzUsuńAch czekam,czekam, czekam <3...
Dlaczego w takim momencie przerwałaś?! Musisz szybko dodać czwarty rozdział bo nie wytrzymam!!!! Pisz, pisz Błagam!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się sposób w jakim piszesz opowiadanie.
OdpowiedzUsuńRozdziały się są krótkie, ale też nie za długie, czyli takie jakie lubię najbardziej. ;)
Piszę dalej i oby wychodziło Ci to coraz lepiej. Teraz życzę Ci dużo weny, abym mogła czytać kolejne teksty, Twojego autorstwa. ;*
Zapraszam do siebie: bromance-larry.blogspot.com
polskie-imaginy.blogspot.com
jeden-kierunek-jedno-opowiadanie.blogspot.com
W takim momencie!?
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych blogów, i myślę, że pozostawisz ślad również u mnie (komentarz i follow)